Gabinet stomatologiczny od zawsze kojarzył się z miejscem strasznym, wyjętym z horroru. Dodatkowo to przekonanie umacniały różne filmy, w których tortury dentystyczne przedstawiane były jako najgorsze z możliwych. Tego typu sceny oglądane przez potencjalnych pacjentów, a zwłaszcza przez dzieci sprawiały, że leczenie zębów traktowano jako potworny obowiązek i odsuwano w czasie najdalej jak to możliwe.Efektem były większe ubytki, większy ból i większy strach w gabinecie, czyli przysłowiowe koło zamknięte. Do dziś w wielu osobach ze starszego pokolenia pozostały jeszcze wspomnienia gabinetów z potwornymi maszynami i asystentka trzymająca pacjenta za głowę żeby się nie wyrywał. Współczesne leczenie zębów nawet w najmniejszym stopniu nie przypomina tego sprzed 50 lat. Sam gabinet wygląda inaczej, mniej przerażająco, bardziej komfortowo, a jednak obawy wciąż powstrzymują wiele osób przed wejściem do środka. Warto sobie uzmysłowić, że nowoczesna stomatologia zrobiła milowy krok naprzód i wcale nie potrzeba już odkładać wizyt w nieskończoność. Wiertła szybkoobrotowe sprawiają, że leczenie zęba trwa krótko i jest bezbolesne. Oczywiście warunek, że nie czeka się do chwili, kiedy nie ma już czego leczyć, ale odpowiednio wcześnie stawi się na kontrolnej wizycie.
