Studenci to grupa osób, od której trudno oczekiwać, że będą mieli pieniądze. Wiadomo, rytm zajęć na uczelni rządzi się swoimi prawami i żeby całkiem nie „zawalić” studiów, trzeba na nie chodzić. Wtedy odpada możliwość pracy na etacie, która jest gwarantem bezpieczeństwa i stabilności finansowej. Zawsze jednaj można uciec się do małej pożyczki studenckiej, której chętnie udzieli nam instytucja bankowa. Przyznawanie pieniędzy odbywa się na dość prostych, choć niekoniecznie korzystnych dla studentów zasadach, a więc właściwie jedynym warunkiem do wzięcia pożyczki studenckiej jest pełnoletniość. Tę z natury rzeczy każdy student ma, a więc ostatnią formalnością będzie udanie się do instytucji bankowej specjalizującej się w udzielaniu szybkich pożyczek „na dowód”. Te pożyczki to w zasadzie nic innego, jak popularne ostatnio kredyty „chwilówki” brane na różne cele: samochód, zakup mieszkania, remont, nawet na święta czy – w przypadku studentów – wpis warunkowy z jakiegoś przedmiotu. Motywacje do wzięcia kredytu mogą być bardzo różne, niemniej, jak widać, bardzo łatwo go dostać, więc… Dlaczego nie brać, jak dają.
