W latach 50. i 60. powstała stylowa, uwodzicielska, włoska ikonografia: kto z nas nie pamięta oszałamiającej sceny z fontanną Di Trevi, w filmie „La Dolce Vita” Felliniego oraz Gregory’ego Pecka i Audrey Hepburn w „Rzymskich wakacjach”? Włochy i słowo „glamour” są od tego czasu synonimami. Co to tak naprawdę znaczy i czy jest czymś więcej niż nostalgicznym mitem?
Nazwiska luksusowych włoskich producentów samochodów sportowych, takich jak Ferrari i Maserati, z pewnością wywołują wizję wyjątkowo pewnej siebie, efektownej elegancji, podobnie jak nazwy Valentino, Versace, Gucci i Prada przywołują na myśl luksus, zmysłowość i wyrazisty włoski styl.
Mediolan jest jedną z czterech stolic mody. Podczas gdy Paryż słynie z doskonałego wyczucia elegancji, Nowy Jork ze sportowej wygody, a Londyn – ikonoklazmu, włoski splendor stał się wizytówką Mediolanu. Ale czy poczucie stylu może być wpisane w DNA całego narodu?
Czy to może tylko międzynarodowy stereotyp?
Z pewnością korzenie włoskiej mody sięgają daleko wstecz, do XIV -wiecznej Florencji. We Florencji dla elit rodzin tego okresu – wśród nich Medyceuszy – wygląd i wystawność były ściśle związane z tożsamością. Zamożni florentyńczycy mieli obsesję na punkcie mody, inwestując olbrzymią część swoich pieniędzy właśnie w odzież.
Ale dopiero w powojennych latach XX. wieku we Włoszech powstał międzynarodowy przemysł mody. W dużej mierze odpowiedzialny był za to arystokratyczny przedsiębiorca Giovanni Battista Giorgini, który zbierał projekty od najlepszych krawców w kraju. Pierwsze pokazy mody odbyły się w wielkiej, żyrandolowej sali Sala Bianca w Palazzo Pitti we Florencji, a fakt, że projekty były o około 30% tańsze od ich paryskich odpowiedników, szybko przyciągnęły kupujących – i rozprzestrzeniły się szybko w domach towarowych w USA.
To było mocne połączenie splendoru i włoskiego stylu, które ostatecznie Hollywood wepchnęło na scenę światową. Przemysł filmowy został przyciągnięty do słonecznego klimatu i relatywnie niskich kosztów filmowania, a studia Cinecittà w Rzymie stały się międzynarodowym centrum filmowym. Ekscentryczna, bogata estetyka tych lat niesamowicie szybko się rozprzestrzeniła. Po zdjęciu gwiazdy były fotografowane przez paparazzi, co zapoczątkowało następnie zupełnie nowe zjawisko.
Bogart i Bacall elegancko wślizgnęli się w gondolę w Wenecji, Audrey Hepburn kupiła buty Ferregamo we Florencji, Taylor i Burton zaopatrywali się w butikach swojego ukochanego Bulgari, podczas gdy inne gwiazdy spędzały wakacje na malowniczym wybrzeżu Amalfi. Obrazy te rozeszły się po całym świecie, przedstawiając urzekająco stylowy i pozbawiony wysiłku, włoski styl życia. To był moment ekspansji mody na skalę globalną. Całe pokolenie skorzystało z blasku mediów.
Były to lata niezapomniane, choć włoski urok i szyk był i jest czymś więcej, niż tylko szumem lub momentem medialnym, ponieważ prawdziwi Włosi dbali i nadal dbają z pasją o swój wygląd. Znakomity charakter narodu idzie w parze z długą tradycją tego rzemiosła. W dzielnicy finansowej Mediolanu, mężczyźni są skrupulatnie ubrani w dopasowane, nieskazitelnie skrojone, wyściełane jedwabiem garnitury i buty z miękkiej skóry, jedwabne kieszonki i krawaty.
A we włoskim krawiectwie istnieje wiele regionalnych odmian tych modowych szczegółów. Włoskie krawiectwo osiągnęło światowy status w ciągu ostatniego półwiecza, wspomnijmy tutaj chociażby o markach Armani czy Versace.
Bez wątpienia marka „Made in Italy” jest poszukiwana i ogromnie ceniona na całym świecie, szczególnie w ciągu ostatnich dwóch dekad. Dzisiaj moda nie ma już granic, jest dostępna dla każdego, na każdą kieszeń. Influencerki modowe tylko ją rozpowszechniają – to one właśnie uwielbiają buty i sukienki włoskie, a do tego jeszcze oszałamiające zapachy. Promują swój styl w Internecie, a przy okazji promują także styl włoski.
Niejednokrotnie przyjeżdżają do Mediolanu na tydzień mody i pokazują swoim fankom, co i jak ubierać, bawią się modą i chcą, aby dziewczyny i kobiety na całym świecie to robiły. Moda naprawdę nie ma już żadnych ograniczeń i każda kobieta może sobie pozwolić na markowe, włoskie ciuchy, nawet jeśli tylko z drugiej ręki.
To jednak często nie ma znaczenia, ponieważ włoski styl i niewymuszona elegancja zawsze były, są i z pewnością będą, na topie. Posiadanie więc w swojej szafie ubrań z metką „Made in Italy” jest wyrazem posiadanego gustu i dobrego smaku. Każda z pań fantastycznie czuje się w takich ubraniach, a w dobie powszechnego Internetu może je mieć choćby jeszcze dziś.